Wiosną mi zapachniało niedawno. Wstawiłam tulipany do wazonu i... powitałam wirusa, który gościł u mnie przez półtora tygodnia. Przyczepił się i już. Na szczęście właśnie zatrzasnął za sobą drzwi. A ja zdecydowanie bardziej wolę, w styczniu, oglądać wiosnę w takiej formie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz